Namalowałam własny księżyc?

Hej hej

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać krok po kroku jak namalowałam znaki zodiaku u siebie na ścianie ^^

Od dawna myślałam jak zapełnić ścianę, która aż raziła tym, że jest pusta. Próbowałam wielu rzeczy, począwszy od wieszania obrazów kończąc na jakiś łapaczach snów. Nic nie pasowała, wszystko wyglądało sztucznie i po prostu nie pasowało. Postanowiłam, że sama coś namaluję, coś co będzie pasowało i w jakiś sposób będzie oddawało mnie. Zaczęłam szukać inspiracji, bardzo długo mi to zajmowało, z 2 miesiące szukałam jakiego kol wiek pomysłu. Pewnego dnia, gdy malowałam koszulkę (instagram: _nadika__ ) stwierdziłam, że dobrym pomysłem będą znaki zodiaku...

Zaczęłam od przygotowanie ściany. Zdjęłam wszystkie rzeczy jakie na niej były. Nie wyrównywałam jej, stwierdziłam, że farba i tak przykryję jakieś malutkie wgłębienia, i miałam rację. Gdy na ścianie nie było już niczego, obkleiłam granice, kontakt i wszystko co mogło zostać ubrudzone taśmą malarską.
Kiedy miejsce było gotowe, zaczęłam malować ścianę na czarno, na szczęście miałam szarą ścianę, więc nie potrzebowałam więcej warstw farby. Zostawiłam niepomalowane miejsce na księżyc.

Następnie zabrałam się za malowanie księżyca. Na początku zamalowałam całe miejsce na biało, nie nakładałam drugiej warstwy, aby efekt był naturalniejszy. Zaczęłam od ciemnych miejsc, które następnie rozjaśniałam. Do całego księżyca użyłam starego pędzelka, którym pacałam a nie malowałam tak jak zwykle. Chciałam uzyskać naturalny efekt a nie taki gładki i przeidealizowany.
Na samym końcu dodałam białe rozpryski.

Znaki zodiaku zaznaczałam sobie białymi punktami, które później łączyłam przerywaną linią. Znaki zodiaku podpisywałam po angielsku. Ja używałam do tego linijki, ale na koniec stwierdziłam, że nie była potrzebna.
Narysowałam wszystkie znaki zodiaku, wokół których dodałam gwiazdki. Najpierw robiłam największe w losowych miejscach. Później uzupełniałam pustą przestrzeń mniejszymi i szarymi kropkami.
Oto efekt końcowy.